Casina kardynała Bessariona – domek letniskowy z czasów renesansu

Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - arkady loggii

Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - arkady loggii

Przy via Porta San Sebastiano, ukryty za wysokim murem, znajduje się malowniczy, a zarazem tajemniczy obiekt. Jedynie z perspektywy okratowanej bramy można dostrzec pokrytą freskami loggię małego budynku i obszerny ogród. Wejść na teren tego kompleksu nie można, chyba że weźmie się udział w zorganizowanym zwiedzaniu. Wtedy przekonamy się, że w czasach renesansu budowano nie tylko okazałe podmiejskie wille w obszernych parkach, ale też niewielkie, kameralne dacze, które zdrobniale nazywano casinami.

Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - arkady loggii
Mur i fasada podmiejskiego domu kardynała Bessariona (Casina di Bessarione), via di Porta S. Sebastiano
Casina kardynała Bessarione - widok loggii
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - loggia
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - freski w loggii
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - kraniec w loggii
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - widok loggii
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - wnętrze
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - wnętrze
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - kominek w sali głównej
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - freski głównej sali
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - freski z przedstawieniem (od lewej) św. Małgorzaty z Antiochii (?), św. Katarzyny (z kołem) i św. Jakuba (?).
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - wnętrze
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - dekoracja wnętrza
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - dekoracja wnętrza
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - dekoracja wnętrza
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - kraniec we wnętrzu domu
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - dekoracja wnętrza drugiego pomieszczenia
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - dekoracja wnętrza drugiego pomieszczenia
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - wnętrze drugiego pomieszczenia
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - widok od strony ogrodu
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona)
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona)
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona)
Casina del Cardinal Bessarione (dom letniskowy kardynała Bessariona) - antyczna rzeźba w ogrodzie

Przy via Porta San Sebastiano, ukryty za wysokim murem, znajduje się malowniczy, a zarazem tajemniczy obiekt. Jedynie z perspektywy okratowanej bramy można dostrzec pokrytą freskami loggię małego budynku i obszerny ogród. Wejść na teren tego kompleksu nie można, chyba że weźmie się udział w zorganizowanym zwiedzaniu. Wtedy przekonamy się, że w czasach renesansu budowano nie tylko okazałe podmiejskie wille w obszernych parkach, ale też niewielkie, kameralne dacze, które zdrobniale nazywano casinami.

Onegdaj ten domek letniskowy znajdował się już poza granicami Rzymu. Jego dzisiejszy kształt pochodzi z XV wieku, ale obiekt zawiera też pozostałości starsze, sięgające czasów antycznych, przykryte w trakcie kolejnych modernizacji. W podziemiach odkryto ślady grobowców z I wieku p.n.e., ale są tu też fragmenty czarno-białej posadzki i resztki budowli z I i II stulecia naszej ery. W okresie średniowiecza znajdował się w tym miejscu szpital, a następnie klasztor sióstr benedyktynek.

W drugiej połowie XV wieku budynek przejął kardynał tytularny Tusculum – Bessarion (1449–1472), do którego diecezji należał pobliski kościół San Cesareo. Wtedy też rezydencja została powiększona o loggię pierwszego piętra. Na tej kondygnacji znajdują się główne pomieszczenia, na wyższym piętrze ulokowano natomiast małe pokoje mieszkalne. Na parterze znajdowała się kuchnia z kominkiem. Po śmierci Bessariona dom zajął kardynał Giovanni Battista Zeno. W kolejnych wiekach budowlę przekształcano. W jej murach działało Collegium Clementino, a następnie budynek służył jako karczma. Odzyskiwanie jego renesansowego kształtu rozpoczęto w latach dwudziestych XX wieku, a w 1933 roku malowniczą posesję wykorzystywał jako miejsce oficjalnych spotkań Benito Mussolini. Prace kontynuowano aż do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Ostatecznie przywrócono obiektowi jego pierwotną formę i wyposażono go w meble z epoki. W ten sposób odzyskano rzadki przykład renesansowej podmiejskiej rezydencji, tworzącej wraz z przylegającym do niej ogrodem sugestywną scenerię, w jakiej pragnął pędzić swój żywot oddający się rozważaniom nad filozofią Platona i Arystotelesa kardynał Bessarion – erudyta i znawca filozofii antycznej. Niestety, nie zachowały się dokumenty pozwalające stwierdzić, czy to jemu należy zawdzięczać renesansowy kształt casiny, czy też zadbał o to kolejny jej lokator i zarazem kolejny biskup Tusculum – wspomniany już kardynał Giovanni Battista Zeno. Na tego drugiego, pochodzącego z Wenecji nepota papieża Pawła II, mogłyby wskazywać znajdujące się w pokojach malowane herby.


Loggia budynku, w której zażywano letniego odpoczynku i przyjmowano gości z dala od dusznego Rzymu, stanowiła ważne miejsce łączące ogród z domem. Prowadzą do niej schody, a jej arkady podtrzymują smukłe kolumny. Loggia jest bogato dekorowana malowidłami. Okala ją kraniec, w który wkomponowano elementy stylizowanych liści akantu, główek anielskich i wici roślinnej, motyw edykułu, ale przede wszystkim zobaczymy tam (częściowo zniszczone) sceny pejzażowe z fragmentami skał, zamku i kościoła zanurzonych w zieleni drzew i łąk. Loggia miała być przedłużeniem ogrodu rzeczywistego, oknem otwierającym się na ogród wyimaginowany. Czy malowidła te pochodzą z czasów kardynała Zeno, czy są późniejsze – nie wiemy. Na połowę XVI wieku mógłby wskazywać herb kolejnego właściciela domu – kardynała Crescenzi, który w tym czasie w nim mieszkał.

Pomieszczenia bezpośrednio przylegające do loggii urzekają malowidłami o delikatnych wzorach roślinnych. W pierwszym z nich zobaczymy stylizowane wici roślinne, ciężkie festony z listowia, układane w bukiety gałązki i subtelne kwiaty, pomiędzy którymi dostrzeżemy putta oraz herby kardynała Zeno. Wszystkie te elementy wydają się być zawieszone na ścianie, co daje efekt iluzji podkreślanej odpowiednim światłocieniem. Pomieszczenie wieńczy ozdobny ciężki kraniec składający się z (podobnych do tych znajdujących się w loggii) motywów wici i kwiatów akantu. We wnęce dostrzeżemy natomiast ciekawy cykl fresków z przedstawieniem (od lewej) św. Małgorzaty z Antiochii (?), św. Katarzyny (z kołem) i św. Jakuba (?). Dalsza część fresku została zniszczona. Badacze nie są zgodni nie tylko co do tego, kogo przedstawiają postacie świętych, ale różnie też szacują datę jego powstania – jedni optują za końcem XIV wieku i łączą fresk z istniejącą tu kaplicą szpitalną, inni jego powstanie lokują w połowie XV wieku.


Drugim ciekawym pomieszczeniem jest sąsiedni pokój o ścianach dekorowanych motywem spirali utworzonych z liści akantu, których środek zajmuje przecięty na pół granat – owoc często spotykany w renesansowych ogrodach, ale mający również ważkie znaczenie symboliczne – w sztuce religijnej motyw granatu odnosi się do ofiary Chrystusa.

Na parterze domu znajdowały się pomieszczenia kuchni z dużym kominkiem i przestrzeń dla służby.



Ogród, dziś pozostawiony sam sobie, którego jedyną dekorację stanowi pozbawiony głowy antyczny posąg, nawet w daleki sposób nie przypomina tego sprzed wieków. Kiedyś oko cieszyły w nim rabaty kwiatowe okolone żywopłotem, grządki z pachnącymi ziołami, pomiędzy którymi można było spacerować i odpoczywać, wdychając słodki zapach lata. Dziś jest to jedynie
łąka porosła drzewami pinii.


Whoops, looks like something went wrong.